Teneryfa #3 - La Laguna
La Laguna (San Cristóbal de La Laguna)
Wstyd się przyznać, lecz jadąc do tego miasta tak naprawdę niewiele o nim wiedzieliśmy. To co nas do niego przekonało, to informacja że znajduje się w nim XV wieczne stare miasto, w którym budynki są zachowane w bardzo dobrym stanie, a wygląd miasta praktycznie w ogóle się nie zmienił od czasów kolonialnych.
![]() |
![]() ![]() |
Jak to zwykle bywa, zanim dojedzie się do centrum (starej części miasta) należy przejść starcie z nowożytnością. Z tego też powodu La Laguna nie robi najlepszego pierwszego wrażenia. Właściwie od razu jak się tam znaleźliśmy chcieliśmy uciekać. Architektura w tej części miasta jest naprawdę dziwna, powodują to zupełnie niepasujące do siebie budynki w stylu komunistycznym w bardzo, bardzo nietypowych kolorach, które przykuwały wzrok tylko i wyłącznie z racji swojej brzydoty. Nie poddaliśmy się jednak bez walki, i po zaparkowaniu samochodu zaczęliśmy naszą podróż w stronę starego miasta. I całe szczęście, bo jest ona bezapelacyjnie warta zobaczenia.
Podczas pobytu w tym miejscu ma się wrażenie, że jest się na drugiej półkuli, gdzieś w skolonizowanej przez Hiszpanów Ameryce Południowej skolonizowanej. Surowość architektury, (naprawdę przepięknej!) spowodowana była przez konieczność założenia miasta, nie pozwalano sobie tam na przepych jaki widać m.in. w miastach Hiszpańskich na kontynencie.


Komentarze
Prześlij komentarz